Alkohol. Tylko dla pełnoletnich

27 grudnia 2016

Postacie, które stworzyły piwny świat

Pora dowiedzieć się więcej o ludziach, którzy zrobili dla naszego ukochanego trunku tak wiele!

0

Większość piwnych stylów zawdzięczamy anonimowym piwowarom, którzy czasem przypadkowo, a niekiedy dzięki żmudnym eksperymentom, otrzymywali nowe piwo. Dziś poznacie tego, który zapisał się na kartach historii jako wynalazca Pilsnera. Dowiecie się również o ludziach, którzy przyczynili się do istnienia i rozwijania kultury złotego trunku. Mowa o dziennikarzu i krytyku, którego personalia wprawią Was w osłupienie, a także człowieku, który na początku swojej kariery bardziej interesował się energią jądrową.

PAPIEŻ I ŁOWCA

Tak mówiło się o Michaelu Jacksonie. Spokojnie, jesteśmy trzeźwi i nic nam się nie pomyliło. To jedynie wyjątkowo kłopotliwa zbieżność nazwisk. Postać, która była piwnym królem, nosiła takie samo imię i nazwisko, co król popu. Czym sobie zasłużył na przydomek papież piwowarstwa i łowca piwa? Na pewno nie księżycowym krokiem.

źródło: goodbeerseal.com

Jackson był brytyjskim dziennikarzem, pisarzem, wybitnym ekspertem i krytykiem w dziedzinie piwa i whisky. Beerhunter, bo tak nazywany był Jackson, podróżował po świecie, próbując różnych trunków. Te wspaniałe doświadczenia pomogły mu skatalogować piwa, lokalizacje i nazwy, a jego publikacje przyczyniły się do usystematyzowania piwnych stylów. Jedna z jego najważniejszych książek to „The World Guide to Beer”, która została przetłumaczona na wiele języków i do dziś jest jedną z najważniejszych pozycji, traktujących o naszym ulubionym napoju.

W swoich tekstach pisał, że piwo było nie tylko napojem, ale również ważnym czynnikiem kulturowym. Szczególnie upodobał sobie trunki pochodzące z Belgii. Michael Jackson odszedł od nas w 2007 r., ale pozostawił po sobie dziedzictwo, które jeszcze na długo będzie kanonem piwnej literatury.

OKIEM INŻYNIERA

Dobraliście sobie nietrafiony zawód? Chcieliście być kimś innym, ale koleje losu potoczyły się inaczej? Taka historia przytrafiła się jednej z najważniejszych postaci amerykańskiego domowego i rzemieślniczego browarnictwa, Charliemu Papazianowi, który z wykształcenia jest…inżynierem energii jądrowej. Całe szczęście, jego życie zawodowe zeszło na prawidłowe tory.

Piwną karierę rozpoczął w 1978 r., zakładając Amerykańskie Stowarzyszenie Piwowarów Domowych. Rok później powołał do życia Stowarzyszenie Piwowarów i był jego prezesem aż do 2005 r., kiedy to organizacja połączyła się ze Stowarzyszeniem Piwowarów Ameryki, a nasz inżynier został jej szefem. W 1984 pojawiła się jego książka dla domowych piwowarów, która przez ponad 10 lat była jedynym źródłem wiedzy w tej dziedzinie.

źródło: brewerassociation.org

Do jego dorobku możemy dopisać Instytut Studiów Piwowarskich, wydawnictwo Brewer Publications i czasopisma o domowym warzeniu piwa. Nie sposób nie wspomnieć o organizacji dwóch słynnych festiwali, Great American Beer Festival i World Beer Cup. Pamiętacie tekst o dobieraniu jedzenia do piwa? Tak się składa, że nasz człowiek orkiestra jest ekspertem również w tym obszarze. Gdy tak czytamy listę osiągnięć Papaziana, zastanawiamy się, czy byłby równie produktywny jako inżynier energetyki jądrowej. Jeśli tak, to pozostałoby tylko się modlić, aby działał po właściwej stronie prawa.

LEGENDARNY PILSNER

Pilsnera zna chyba każdy piwosz. To piwo dolnej fermentacji, uwarzone po raz pierwszy w miejscowości Pilzno, w XIX wieku. Ale dziś piszemy o wyjątkowych postaciach z piwnego świata, więc poznajcie człowieka, który uwarzył Pilsa jako pierwszy. Był nim pochodzący z Bawarii, Josef Groll. Nauki pobierał od ojca, który pracował w browarze mieszczącym się w Wolferstetter. Późniejsze doświadczenie zdobywał w Austrii u piwowara Antona Drehera.

źródło: beer.wikia.com

Dla kariery Josefa najważniejszy był początek lat 40. XIX wieku, kiedy to został zatrudniony w browarze w Pilznie. Młody odkrywca nowego gatunku był odpowiedzialny za wdrożenie do produkcji piwa dolnej fermentacji. W 1842 r. narodził się słynny Pilsner. Josef użył do jego uwarzenia miejscowych składników, żateckiego chmielu i pilzneńskiej wody. Choć nowy trunek nie spełniał oczekiwań browaru, to szybko stał się kultowym napitkiem w gospodach. Mimo, że Groll zakończył współpracę z browarem, to piwa do dziś możemy spróbować pijąc Pilsner Urquella.

Znaliście tych panów? A może kogoś tu zabrakło?